Podkład

https://www.youtube.com/watch?v=WVe80iZtlYU&autoplej=1&kolorek=2852c8&lup=1&typek=3

piątek, 6 grudnia 2013

Tajemniczy mężczyzna...

Jest... Wreszcie skończyłam pierwszy rozdział...

Wtorek, 22 maj.
Minęło 9 dni od rozmowy dziewczyn. Jak do tej pory nic sie takiego nie wydarzyło. Jednak ich rozmowy nie wyglądały już tak samo. Prawie za każdym razem zaczynały Sie i kończyły tematem snu. Obie zastanawialy sie, co on może oznaczać i kim mogła być ta postać. Dotychczas wiedziały o niej tyle: mężczyzna, wysoki, dobrze zbudowany, z fryzurą lekko "na jezyka", ubrany w ciemną kurtkę z czerwonymi wstawkami. Tak było, aż do soboty 26 maja. Wtedy to Aga z Karolą spotkały Sie jak zwykle na treningu ręcznej. Gdy wracały było już koło 20, więc już było trochę ciemno. Karolina odprowadziła koleżankę do domu. Dokładnie koło sklepu, który stał na rogu ulicy, na której mieszkała, Karola zobaczyła mężczyznę, ubranego w identyczną kurtkę jak ten ze snu. Był tak samo wysoki, dobrze zbudowany, tyle tylko, że miał torbę sportową. Wyglądał tak,  jakby wracał z treningu. Szedł bardzo powoli, więc Agata postanowiła go minąć. Gdy już przeszła obok, zobaczyła jego twarz. I wtedy wszystko stało sie jasne. Wiedziała, że był to jej ulubiony siatkarz - Łukasz Żygadlo. Aga była w tak wielkim szoku, że nie potrafiła nic powiedzieć. Odwróciła się w jego stronę i stanęła jak wryta w ziemię. Łukasz lekko się do niej uśmiechnął i popatrzył dziewczynie głęboko w oczy.
-Czy to Pan jest tym siatkarzem z reprezentacji?- zapytała Aga
- Obawiam się, że o mnie chodzi. - odpowiedział Łukasz
- Czy mogę Pana... o autograf... Prosić o autograf? -dziewczynie plątał Sie język.
- Pewnie nie ma sprawy, ale masz coś do pisania?
- Niestety nie.
- To może zdjęcie sobie zrobimy zawsze to już coś?
Dziewczyna była zaskoczona jego propozycją, ale bez chwili zastanowienia zgodziła sie.
Zaraz po tym spytała go, czy wraca z treningu i wogole jak sie tutaj znalazł?
- Tak mieliśmy z chłopakami trening, a jestem tutaj, bo chyba pomylilem ulicę, a ty też z jakiegoś treningu wracasz?
- Tak, trenuje ręczną już od 3 lat, ale mniejsza o to. Powiedział Pan, że chyba pomylił ulicę? A gdzie chcesz dojść?
- Hahaha....
- Nic sie nie stało możesz mi mówić po imieniu... Chce sie dostać do głównej ulicy.
- Fakt, pomyliłes sie, ale skrec tutaj w lewo, a potem za sklepem w prawo i jesteś na głównej ulicy.
- Dziękuję... No to do zobaczenia :)
- Do zobaczenia...
Rozeszli sie, a dziewczyna była poprostu jak gdyby niebo wzięta...
Wróciła do domu i od razu położyła sie spać...
Musiała to wszystko sobie poukladac....

Mam nadzieję, ze sie spodoba jak zwykle napiszcie  co sadzicie....

1 komentarz:

  1. Rozdział króciutki, bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. No to już coś. ;) Wiesz Karolciu, nawet "zgrabnie" Ci to wychodzi, jestem pod ogromnym wrażeniem. xD
    nie wcale bym nie zgadła kogo spotka Karola, przecież to było wiadome, że Łukaszka. ;p Cóż więcej mogę się rozpisać, na razie są to Twoje początki, dlatego też jeszcze nie dzieje się tak "akcja właściwa", jak to kiedyś ktoś określił. ;D
    No to do następnego kochana. Całuski. ;**
    Ps: Aniołku, na jutro już trzeba przynieść chyba stroje do szkoły. ;p

    OdpowiedzUsuń